piątek, 7 listopada 2014

1

-Sawanna! Sawanna wstawaj! - usłyszałam krzyk mojej mamy -Sawanna czy ty słyszysz co ja do ciebie mówię, wstawaj w tej chwili!
-Bosze... - mruknęłam do siebie sfrustrowana -Już wstaje! - krzyknęłam po czym po woli wstałam i udałam się do łazienki gdzie zrzuciłam z siebie pidżamę i wzięłam szybki prysznic wcierając w swoje ciało żel o zapachu czarnej wanilii. Szybko umyłam włosy i wyszłam z pod prysznica owijając swoje ciało w biały puchaty ręcznik. zaczęłam suszyć swoje fioletowe, długie loki. Gdy skończyłam weszłam do swojej sypialni i podeszłam do szafki, wyciągnęłam czarną bieliznę. Zrzucając ręcznik ubrałam ją, podchodząc do szafy wyciągnęłam czarne, skórzane leginsy i biały, tunikowaty sweter. Ubrałam się i ponownie weszłam do łazienki, wyciągnęłam swoje kosmetyki i szybko nałożyłam na swoją twarz odrobinę podkładu i korektora po czym namalowałam czarną kreskę eyelinerem. Wyszłam z łazienki. Biorąc torbę zbiegłam na dół, wchodząc do kuchni zobaczyłam siedząca przy stole mamę.
-Cześć mamo - uśmiechnęłam się do niej co ta od razu odwzajemniła. -Gdzie jest tata? - spytałam zauważając że nigdzie go nie ma.
-Pojechał już do pracy bo mają jakieś spotkanie i musi być wcześniej.- odparła jedząc swoją kanapkę.
-Amm... -wyszłam z kuchni i ubrałam swoje czarne botki. -Wychodzę!- krzyknęłam po czym nie czekając na odpowiedź wyszłam z domu zamykając drzwi i podeszłam do mojego czarnego Audi r8 które dostałam po zdaniu prawa jazdy. Weszłam do auta i rzuciłam torbę na fotel pasażera. Odpalając auto wyjechałam na główną drogę. Po 30 min. byłam w szkole. Zaparkowałam auto na moim stałym miejscu i wyszłam przewieszając torbę przez ramię. Przed szkoła czekała na mnie moja najlepsza przyjaciółka Katy.
-Hej laska! - krzyknęła gdy tylko mnie zobaczyła
-Hej - zaśmiałam się widząc uśmiech na jej ustach - Dla czego się tak uśmiechasz? - spytałam ciekawa co się stało.
-Nic...-Zaśmiała się opuszczając wzrok i robiąc się lekko czerwona
-Kateeee powiedz mi - zaśmiałam się patrząc na nią
-Naprawdę nic - mruknęła
-Wiesz że i tak to z ciebie wyciągnę - zaśmiałam się po czym ruszyłam do wejścia. Podeszłam do szafki i wpisując szyfr otworzyłam ją, wyciągnęłam potrzebne książki wkładając je do torby poczułam wibracje w mojej kieszeni. Wyciągnęłam telefon, spojrzałam na wiadomość którą dostałam
Od:Nathan
Hej kochanie, mam to o co mnie prosiłaś. Możesz wpaść dziś o 16.

Do:Nathan
Okej, będę

Uśmiechnęłam się i zablokowując telefon włożyłam go z powrotem do kieszeni. Usłyszałam dźwięk dzwonka co oznaczało że muszę udać się na lekcje. Kolejny nudny dzień w szkole czas zacząć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz